ZABYTKI KULTURY SAKRALNEJ NA TERENIE PARAFII MILÓWKA

     Wieś Milówka prawdopodobnie istnieje od XVI w., jako samodzielna parafia od 1668 roku. Oprócz atrakcyjnego położenia w górach na granicy Beskidu Śląskiego i Żywieckiego i wieli potencjalnych atrakcji turystycznych posiada również dużo ciekawych zabytków kultury sakralnej, z którymi łączy się kilka bardzo ciekawych historii czy legend. Do najcenniejszych z nich należą: Kościół Parafialny Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, Kaplica św. Antoniego, Kaplica cmentarna św. Magdaleny, Kaplica w Prusowie, Krzyż Grunwaldzki na Cumowej Grapie, Kamienna figura z XVII w., kapliczki przydrożne: Chrystusa Trzeciego Upadku i Matki Boskiej Częstochowskiej.
     Poświęcenie kościoła odbyło się w 1847 roku, 17 lipca 1860 roku biskup tarnowski Józef Pukalski konsekrował kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
     12 grudnia 1887 r. w dekrecie biskup Albin Dunajewski udzielił zezwolenia na odprawianie mszy świętej w Kaplicy św. Antoniego w dzień imienin patrona 13 czerwca oraz w niedziele i święta.
     Najstarsza drewniana kaplica została rozebrana w 1866roku, a już w następnym wmurowano kamień węgielny pod budowę murowanej, istniejącej po dzień dzisiejszy. Kościół stanął na roli Witaszowskiej, a 17 kwietnia 1628 roku biskup krakowski Marcin Szyszkowski ustanowił w Milówce filię parafii, którą do 1668 roku zarządzali proboszczowie radziechowscy. Gotowy kościół stanął w 1630 r., a poświecony uroczyście 4 maja1636 r. przez biskupa Tadeusza Oborskiego. Od tej parafia Milówka obejmowała wsie: Milówka, Cisiec, Żabnica, Nieledwia, Szare, Kamesznica, Rycerka, Sól, Ujsoły, Rajcza.
     Drewniany kościółek przetrwał 214 lat. Starania o nowy kościół zaczęły się już pod koniec XVIII stulecia, jednakże na skutek wielu komplikacji kamień węgielny pod nowy kościół został położony dopiero 9 czerwca 1834 roku. Budowę ukończono po pięciu latach, 24 października 1839 roku.
     Kaplica powstawała w oparciu o składki społeczności milowskiej [1867-1887]. Budowa świątyni napotykała również wiele problemów: epidemia cholery i brak funduszy spowodowały przerwanie prac [kaplicę w stanie surowym chcieli odkupić Żydzi na bożnicę, ale parafianie nie zgodzili się za żadną cenę]. Prace prowadzono dalej; o ten zbożny cel najbardziej troszczył się gospodarz, Michał Kąkol.
"Po Bogu i rodzicach Ojczyzna najdroższa spuścizna 1410-1910"
     W czasie okupacji pomnik został zburzony [8 XII 1943] przez organizację młodzieżową Hitlerjugend . Kamienie wrzucono do okopów a krzyż zabrano na złom.
     Po długich staraniach mieszkańców Milówki wraz z krzyżem żeliwnym został odbudowany czynem społecznym OSP w Milówce. 26 maja 1984 roku pomnik odsłonięto, zaś 15 lipca tegoż roku w rocznicę bitwy pod Grunwaldem pomnik został poświęcony przez ks. Proboszcza Józefa Woźniaka.
     Tradycją już stały się odprawiane co roku w dniu 3 maja msze święte obok Krzyża Grunwaldzkiego w uroczystość NMP Królowej Polski.
Podkreśleniem rangi tego święta są również uroczyste procesje z kościoła parafialnego poprzedzające każdą mszę świętą w dniu 3 Maja. Warto dodać, że mieszkańcy Milówki i nawet przyjezdni bardzo licznie uczestniczą w tej uroczystości.

Figury i kapliczki przydrożne

     Przyglądając się historii obiektów związanych z religijnym kultem nie można zapomnieć o kapliczkach przydrożnych, które rozrzucone tuż przy drogach, dróżkach majestatycznie wkomponowują się w krajobraz Milówki. Najstarsza figura kamienna zakończona krzyżem pochodzi z XVII wieku. Początkowo jak podaje tradycja w 1688roku postawiona została na rynku w pobliskiej Rajczy, w miejscu zabicia przez zbójników Marcina Jaska z Węgierskiej Górki. Figurę ufundowała żona zamordowanego. Tradycja ludowa niesie, że figurę przyniosła do Milówki woda powodziowa. Obecnie znajduje się ona przy ulicy Grunwaldzkiej tuż za mostem na Sole.
     Warto również zwrócić uwagę na trzy kapliczki przydrożne w Górnej Milówce. Pierwsza na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Turystycznej z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej na betonowym postumencie. Ciekawa jest historie tej kapliczki. Starsi mieszkańcy Milówki opowiadają "jak to w czasie wojny żołnierz niemiecki [lecz nie II wojny światowej, tylko wcześniejszej] w kierunku wizerunku Matki Boskiej , w pewnym momencie kula odbiła się i Niemiec stracił wzrok."
     W odległości ok. 300m od wyżej wymienionej kapliczki znajduje się druga przedstawiająca rzeźbę Upadający Chrystus, a nazwana Chrystusem Trzeciego Upadku. Starsi mieszkańcy opowiadają, że w czasie wojny na działce, gdzie obecnie dom mają pp.Kamińscy mieszkał bauer niemiecki, niejaki Zynger [Singer]. W jego ogródku stała owa figurka. Miał on młodego syna, członka Hitlerjugend, który pewnego razu, prawdopodobnie dla zabawy, zaczął strzelać do rzeźby i odstrzelił mu głowę. Mieszkaniec Milówki, Staszek Pawlus przykleił głowę i ukrył Figurkę. Po pewnym czasie młody wandal został powołany na front wschodni, gdzie po bardzo krótkim czasie zginął od radzieckiej kuli [prawdopodobnie pod Staliningradem]. Staszek Pawlus natomiast pod sam koniec wojny przeniósł z powrotem figurkę na jej dawne miejsce. Lecz i jemu nie dane było dożyć późnych lat. Niedługo potem został skatowany przez Niemców na moście żywieckim.
     Trzecia kapliczka leży w odległości ok. 1km od Chrystusa Trzeciego Upadku, tuż przy granicy z Rajczą. Jest najmłodszą ze wszystkich kapliczek, bo wybudowana w 1994 roku na Święto Wniebowzięcia NMP i takież nosi imię. Usytuowana jest w pięknym miejscu obok drogi, aby służyła wszystkim. Wznieśli ją pp. Jolanta i Zdzisław Borowcowie. Codziennie w maju i październiku ludność Górnej Milówki gromadzi się tam w celu odprawiania nabożeństw Maryjnych.

     Bibliografia:
     Mgr Maria Sołtysek "Zabytki Milówki"
     Mgr Stanisława Białożyt "Wspólnota Milowiecka" [wybrane numery]

Kościół Parafialny Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny

     Oto co pisze o założeniu kościoła w Milówce Andrzej Komoniecki w "Chronografii Albo Dziejopisie Żywieckim": "Roku pańskiego 1628 Najjaśniejsza Konstancja królowa Polska, a pani na Żywcu naznaczywszy w erekcyjej swój kościół na Milówce zbudować. Tegoż roku zbudowany i dokończony jest. Czyniąc to dlatego i plebanowi radziechowskiemu daleko w góry do chorych było jeździć i ludziom do kościoła do Radziechów było chodzić, gdyż te górne wsie wszelkie do tej plebaniej należały. Co się stało."
     Fundatorem i patronem nowego, murowanego kościoła był hrabia Andrzej Wielopolski, dziedzic milowski i jego rodzina, Adam Wielopolski dziedzic dóbr w Wieprzu oraz Franciszek Wielopolski dziedzic z Soli i jego bracia, a także hrabia Marceli Potocki z żoną Teresą z Oborskich, dziedziczką Kamesznicy. Wiele starań do budowy kościoła dołożył ks. Wojciech Krakowski, dziekan żywiecki i proboszcz parafii Milówka, a po jego śmierci następny proboszcz ks. Marcin Pająk. Kościół z ołtarzem głównym, sześcioma ołtarzami bocznymi, obrazami oraz licznymi rzeźbami przedstawiającymi świętych ma wystrój barokowy. Barokowa jest też kamienna chrzcielnica z XVII w. [pochodząca z drewnianego kościółka] w kształcie kielicha z drewnianą pokrywą zwieńczoną sześcioma gałązkami z jabłkiem i berłem u szczytu. Po I wojnie światowej zaczęto remontować kościół, m.in. .poprowadzono nowy mur dookoła świątyni [stojący do dziś], wybetonowano chodniki wokół i zakupiono dwa nowe dzwony.
     W czasie okupacji niemieckiej nabożeństwa odprawiane były w kaplicy św. Antoniego. Jednak właśnie wtedy została rozprowadzona tam instalacja elektryczna, a budynek został odmalowany. Po wojnie każdy z proboszczów starał się po sobie coś zostawić. W ostatnich latach kościół prawie co chwila jest odnawiany w jakimś szczególe [np. wybrukowanie chodników wokół kościoła, zmiana ogrodzenia, malowanie wewnątrz, remont ołtarzy bocznych, zmiana ławek]. Obecnie kościół można podziwiać w całej swojej okazałości, co wzbudza dumę tubylców i zachwyt przybyszów.

Kaplica św. Antoniego

     Kaplica św. Antoniego to jeden z najcenniejszych zabytków kultury sakralnej XIX w. w Milówce. Usytuowana przy głównej ulicy Jana Kazimierza początkami swymi sięga XVIII w. Jak pisze kronikarz Żywiecczyzny, Komoniecki, wójt żywiecki: "w kwietniu 1716 roku wybudowana została staraniem plebana Franciszka Komonieckiego kaplica św. Antoniego u przekopy młyńskiej". W pamięci najstarszych, już nie żyjących mieszkańców Milówki miejsce to jest związane z bijącym tam kiedyś leczniczym źródełkiem.
     Istnieje ciekawa legenda związana z wybudowaniem tej kaplicy: "Drogą wiodącą przez plac, na którym stoi teraz kaplica szło trzech zakonników i tutaj spoczęli. Ze swoich tobołków wyjęli coś do zjedzenia, a po posiłku jeden z nich wziął kozik i wykrzesał nim krzyżyk z napisem: Antoni, Stanisław, Kazimierz. Parę miesięcy później szedł tą samą drogą król Jan III Sobieski na Węgry i w tym miejscu spoczął. A gdy zobaczył ten krzyżyk, rozkazał żołnierzom ściąć drzewo, zrobić z niego większy krzyż; złożył na nim swój podpis i powiedział do żołnierzy: Jak wszystko pójdzie szczęśliwie i będziem tędy wracać to wybudujemy z drzewa kapliczkę na cześć św. Antoniego." Jak obiecał tak zrobił. „Pod koniec XIX w. z Zakopanego przybyli rzeźbiarze i zrobili ołtarz polowy nakrywając go drewnianym dachem. Po obu stronach ustawili posągi św. Stanisława i św. Kazimierza. Ponieważ jednak obraz św. Antoniego w ołtarzu był za mały, więc pojechali zamówić większy u słynnego Jana Matejki w Krakowie.
     W 1911 r. staraniem wikariusza ks. Jana Figuła kaplica została ozdobiona nowymi drobiazgami oraz całkowicie dokończona i urządzona.
     W czasie I wojny światowej rząd austriacki zabrał duży i mały dzwon z kaplicy. Kaplica miała jednak szczęście, bo mały dzwonek, zwany sygnaturką lub "rozganiaczem chmur" dzwoniono nim podczas burzy], zabrała i ukryła w domu mieszkanka Nieledwi. Duży dzwon zabrano z kaplicy i umieszczono w budynku Urzędu Gminy. Przy pomocy służącej lokatora dzwon został wykradziony i zakopany w ziemi [trzeba dodać, że dzwon był pilnowany przez żołnierzy austriackich i za podobny czyn groziła kara śmierci]. Po wojnie, podobnie jak małą sygnaturkę, dzwon oddano do kaplicy, gdzie znajduje się do dziś.
     W 1925 r. wyrzeźbiona została przez uczniów pod bacznym okiem kierownika szkoły, Józefa Szczotki gotycka kapliczka z Matką Boską.
     Po wybuchu II wojny światowej do Generalnej Guberni wysiedlono 3419 osób i sprowadzono do Milówki ok. 1000 osadników niemieckich. Wówczas kaplica stała się miejscem nabożeństw dla Niemców, które odprawiane były po niemiecku. Gdy na wiosnę 1945 r. zbliżał się front od Żywca, Niemcy uciekając wysadzili dwa mosty na Sole; kawały betonu rzucone eksplozją w powietrze wpadły na dach kaplicy św. Antoniego.
     Kaplica św. Antoniego po 1956 roku była miejscem katechezy dzieci i młodzieży. Obecnie w miesiącach letnich odprawiana jest msza święta w każdy wtorek, zaś co roku w dniu 13 czerwca odbywa się uroczysta msza święta odpustowa z procesją wokół świątyni.
     W formie architektonicznej budowla stanowi bryłę jednonawową o fasadzie z wieżyczkami. Wyposażona w piękny rzeźbiony ołtarz i równie piękne rzeźbione organki na chórze.
     W 1996 roku dzięki staraniom księdza proboszcza Józefa Nędzy, rodziny Kohutów i wielu parafian odnowiono kaplicę św. Antoniego.

Kaplica Cmentarna św. Magdaleny

     Pierwsza drewniana kaplica stanęła na cmentarzu w 1708 roku, natomiast obecna, murowana zbudowana została w 1857 roku i usytuowana jest na środku cmentarza. W latach 1880-1911 kaplicę odnowiono, a w czasie okupacji hitlerowskiej, mimo trudnej sytuacji, pokryto gontami. W 1967 roku przeprowadzono częściowy remont dachu. Staraniem ks. Proboszcza Józefa Nędzy kaplica została odmalowana zarówno wewnątrz jak i zewnątrz.
     W ołtarzu głównym znajduję się obraz Marii Magdaleny, zaś nad wejściem posąg Chrystusa u słupa z 1710 roku.
     Co roku w dniu 22 lipca odbywa się msza święta z racji odpustu.

Kaplica w Prusowie

     Historia kaplicy w Prusowie sięga 1912 roku. Myśl o jej budowie podjęto rok wcześniej, kiedy ponad Prusowem przeszła straszna burza gradowa. Grad zniszczył doszczętnie wszystkie plony, pociągając za sobą klęskę głodu. Ludzie postanowili wówczas wznieść kaplicę, aby w ten sposób uprosić Boga o odwrócenie w przyszłości klęsk żywiołowych zwłaszcza takich jak olewa i gradobicie. Byli przekonani, że bicie dzwonu w kaplicy zapobiegnie gradobiciu, gdyż ich dźwięki spowodują rozproszenie chmur.
     Jest to kaplica p.w. św. Antoniego. Dzwon również jest ochrzczony jego imieniem. Ołtarz z figurą patrona wyrzeźbił prawdopodobnie artysta samouk, Maciejowski z miejscowości Milówki pod Boraczą. Od czasu wybudowania kaplicy, do tradycji weszło, że do dziś dnia dzwoni się zawsze, gdy zbliża się burza, która w Prusowie przeważnie łączy się z gradobiciem.
     W Prusowie zawiązano trzy Koła Różańcowe: dwa żeńskie i jedno męskie. Właśnie spośród tych kół wyszła inicjatywa przebudowyistniejącej kaplicy, gdyż była ona zbyt ciasna jak również zniszczona. Jej przebudowa nastąpiła w okresie największych represji stalinowskich, jakie miały miejsce w latach 50-tych. Stąd też budowano ją w pełnej konspiracji. Budowie przysłużyli się wszyscy mieszkańcy, a szczególnie członkowie Kół Różańcowych zwłaszcza z przysiółka Juraszka. Niemniej jednak trzeba podkreślić zasługi gajowego Gilka, który dał na budowę drzewo z lasów państwowych oraz furmanów, którzy drewno ścinali i zwozili. W czasach dzisiejszych msza święta odbywa się w okresie letnim raz w miesiącu.
     Kaplicę tą odwiedził kardynał krakowski Karol Wojtyła, obecny papież. Ciekawostką jest też, że słynny reżyser filmowy Kazimierz Kutz, który kupił obok kaplicy domek i spędza w nim każde wakacje, chrzcił w tej kaplicy swoje najmłodsze dziecko.

Krzyż Grunwaldzki z Cumowej Grapy

     15 lipca 1910 roku został odsłonięty na Cumowej Grapie [zwanej również Grunwaldem] pomnik z krzyżem upamiętniający 500 rocznicę zwycięstwa rycerstwa polskiego pod wodzą króla Władysława Jagiełły w bitwie pod Grunwaldem. Wznieśli go miejscowi patrioci z inicjatywy ks. Proboszcza Ciska i wikarego ks. Figuły. W pomnik wmurowano kamienie z napisami:

"Królowo Polski módl się za nami. Praojcom za sławę, Braciom za otuchę".

POWRÓT